sobota, 6 października 2012

Rozdział VI

Następnego dnia obudziłam się o 6:00 i poszłam sie ubrać, oczywiście tradycyjnie w dres. Związałam włosy w wysoką kitkę i zjadłam śniadanie. W szkole byłam przed ósmą. Na korytarzu zastałam Williama. Nie wiedziałam jak mam wyjaśnić moje zniknięcie, ale przecież muszę mu coś w końcu wymyśleć.
- Cześć William!- zaczęłam, lecz nie doczekałam się powitania- Kotku gniewasz się na mnie, że wtedy cię zostawiłam? Przepraszam, ale źle się poczułam i musiałam jak najszybciej wrócić do domu! Komórka mi padła i nie miałam jak cię poinformować!- tłumaczyłam się
- Fajna historia, ale jakoś ci nie wierzę! Podobno całowałaś sie z jakimś kolesiem przed szkołom, a później pojechałaś z nim taxówką pewnie do jego domu!- krzyknął, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Łzy same napłynęły mi do oczu.
- Ale kto ci takich głupat naopowiadał?- zapytałam
- Ten piosenkarz, Zayn- powiedział
- Sukinsyn!- krzyknęłam i pobiegłam do Malika
- Cześć piękna! Co tam u ciebie?- po tych słowach uderzyłam go bardzo mocno w twarz.
- Czy ty jesteś normalny? Nagadałeś Williamowi, że spędziłam noc z jakimś chłopakiem!- krzyczałam
- No bo spędziłaś!- powiedział
- Nienawidzę cię! Chcesz mi zniszczyć życie! Jesteś dla mnie nikim! Pierdol się!- wykrzyczałam płacząc. Nie miałam ochoty iść na lekcje, więc postanowiłam przejść się i setny raz "zwiedzić" Londyn. Szłam ulicami tego pięknego miasta i płakałam jak głupia. Ludzie patrzyli na mnie ze smutkiem w oczach. Nagle zaczął padać deszcz, byłam przemoczona do suchej nitki. Po chwli zobaczyłam, że ktoś się do mnie zbliża, był to Malik.
- Czego chcesz?- krzyknęłam
- Porozmawiać i cię przeprosić! Wiem, że nie powinienem mówić Williamowi takich rzeczy! Przepraszam!- powiedział
- Nie mamy ze sobą już o czym rozmawiać! Nie wiem po co cię wgl poznałam?! Nienawidzę cię!- krzyknęłam
Oczami Zayna:
Ania poszła, zostałem sam. Czułem się bardzo, ale to bardzo źle. Kiedy wróciłem do domu chłopaki coś oglądali w tv.
- Cześć!- powiedziałem
- Stało się coś? Dziwnie wyglądasz!- powiedział Liam
- Chyba się...- zamyśliłem się
- Chyba co?- zapytał Niall
- Chyba się zakochałem!- powiedziałem i zamknąłem się w swoim pokoju. Chłopaki dobijali się do mnie ładne dziesięć minut, lecz im nie otwierałem. Musiałem sobie wszystko przemyśleć. Sam nie wiem dlaczego im to powiedziałem."A może dlatego, że to prawda?"- to zdanie ciągle chodziło mi po głowie, no bo przecież to niemożliwe, że mógłbym zakochać się w psychopatce, tzn w tej pięknej, seksownej, utalentowanej, pociągającej, inteligentnej, o pięknych oczach dziewczynie, która ma  najpiękniejsze imienie na świecie. O nie! Ja chyba zwariowałem! Po godzinie rozmyślania o Ani, poszedłem do kuchni coś zjeść. Chłopaki już coś konsumowali.
- Zrozumiałeś w końcu, że kochasz Anię?- zapytał Harry, lecz ja tylko wziąłem kanapki i skierowałem się do pokoju. Żałowałem, że im cokolwiek powiedziałem.
Oczami Ani:
Malik mnie nieźle wkurzył, przez niego straciłam chłopaka. W sumie to Williama raczej nie kochałam, jedynie byłam nim zauroczona, ale to za mało żeby związek przetrwał. Po kolacji postanowiłam iść na jogging, żeby spalić jedzenie, które przed chwilą zjadłam. Szybko zarzuciłam na siebie szeroką bluzę z kapturem i zrobiłam kucyk. Lubię biegać w rytm muzyki, więc zabrałam ze sobą również mp3.
Oczami Zayna:
Chciałem się trochę przewietrzyć, więc postanowiłem iść do parku. Kiedy byłem już na miejscu usiadłem na ławce i patrzyłem na wszystkie zakochane pary całujące się w świetle księżyca. Nagle kiedy już miałem wstawać z ławki wpadła na mnie jakaś dziewczyna
- Uważaj jak chodzisz!- krzyknąłem i wtedy zauważyłem, że to Ania. Serce zaczęło mi bić w szalonym tempie. Dziwnie się poczułem, jakbym miał chmarę motyli w brzuchu
- No proszę, proszę! Kogo ja tu widzę!- powiedziała
- O cześć! Fajnie cię widzieć!- powiedziałem nieśmiało
- A ciebie nie fajnie!- krzyknęła i chciała odejść, lecz złapałam ją za nadgarstek- Puść mnie!
- Porozmawiajmy!- krzyknąłem
- Sprężaj się i mów co masz mi do powiedzenia!- powiedziała
- Chodzi o to, że przepraszam cię za wszystko co kiedykolwiek powiedziałem na twój temat!
- Czyli mam rozumieć, że chcesz zakopać topór wojenny?- zapytała
- Nie mam ochoty się dłużej z tobą kłócić!
- Posłuchaj Malik raz, a porządnie! Nie mam zamiaru się z tobą godzić! Zniszczyłeś mój związek!- krzyknęła
- Jaki związek?! Nigdy nie kochałaś Williama!- wydarłem się
- A nawet gdyby, to gówno cię to obchodzi!
- Nie możemy jak normalni ludzie porozmawiać spokojnie?
- No to mów co masz mi do powiedzenia!- powiedziała
- Wiem, że to może dziwnie zabrzmi, ale podobasz mi się!
- Słucham?- wydusiła z siebie
- Zakochałem się w tobie!- powiedziałem zawstydzony
- Żartujesz sobie ze mnie?
- Nie, mówię całkiem poważnie! Kocham cię!- powiedziałem śmielej
- Przepraszam Zayn, ale muszę już iść!- powiedziała pierwszy raz spokojnie
- Zaczekaj! Nic mi nie powiesz?- zapytałem
- A co mam ci powiedzieć?
- No, czy mnie kochasz?
- Nie, nie kocham cię!- powiedziała, a mi w tym momencie serce pękło na pół. Czułem, że świat zawalił mi się na głowę, lecz nie dałem za wygraną i przyciągnęłem ją do siebie i namiętnie pocałowałem. Odwzajemniła pocałunek, więc odważyłem się na śmielsze ruchy, a mianowicie włożyłem moją dłoń pod jej bluzkę, prosto na jej zgrabne plecy.
Oczami Ani:
Kurcze, dałam się ponieść emocjom i odwzajemniłam pocałunek Zayna. Jakaś wewnętrzna siła przyciągała mnie do niego. To było silniejsze ode mnie. Całowaliśmy się nawet nie wiem jak długo. Wkońcu Zayn przerwał, spojrzał mi prosto w oczy i przyciągnął mnie do drzewa.
- Kocham cię!- wyszeptał i znowu mnie pocałował. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że powinnam szybko to skończyć, więc odepchnęłam go od siebie.
- Zostaw mnie!- krzyknęłam
- Co się stało? Myślałem, że...
- To źle myślałeś!- przerwałam mu
- Ania, ja wiem, że ty możesz mi nie wierzyć, ale ja naprawdę cię kocham! Jesteś moją miłością od pierwszego wejrzenia!- krzyknął
- Wybacz, ale ja cię nie kocham! Nic, kompletnie nic do ciebie nie czuję!- powiedziałam
- Nie prawda! Wiem, że mnie kochasz, lecz boisz mi to powiedzieć!- krzyknął
- Zayn, zostaw mnie! Muszę iść!- powiedziałam wyrywając się z jego objęć
- Nie zrezygnuję z ciebie!- krzyknął kiedy byłam już daleko od niego. Całą powrotną drogę do domu, myślałam o tym co mi powiedział. Nie wiem czy coś do niego czuję, muszę sobie wszystko przemyśleć. Malik postawił mnie w bardzo trudnej sytuacji.
Oczami Malika:
W końcu wyznałem jej co czuję. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Kiedy wchodziłem do domu usłyszałem żeński głos, jak się później okazało była to...

Trzy komentarze= rozdział ;)




4 komentarze:

  1. super fajny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki ten rzdział jest fajny ciekawe czy zayn będzie z anią

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa Malik wyznał jej miłość i on Ani na pewno też nie jest obojętny ;p Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń