niedziela, 28 października 2012

Rozdział X

-Nic nie mów, tylko mnie pocałuj!- powiedziałam, po czym oddaliśmy się namiętnemu pocałunkowi. Zayn wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
- Trzymaj się mocno! - powiedział i nachylił się nad łóżkiem. Wisiałam teraz na nim i zastanawiałam się, co on kombinuje. - Teraz będzie ci wygodnie! - powiedział uklepując poduszkę, po czym delikatnie położył mnie na łóżku. Znowu zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku. Malik zaczął powoli gładzić moje, jeszcze ubrane ciało. Dotknął moich piersi i zaczął je delikatnie masować. Rozpiął jeden guzik, potem drugi, potem trzeci i czwarty. Całował namiętnie moją szyję, uszy i dekolt. Czułam jak delikatny prąd przeszywa moje ciało od czubka głowy po końcówkę palca u stóp. Znowu jęknęłam z podniecenia i wygięłam się uwydatniając swój biust. Zayn skorzystał z okazji i wsadził ręce pod moje plecy. Podniósł mnie i w tym momencie znalazłam się na jego kolanach. Siedzieliśmy tak na łóżku i całowaliśmy się namiętnie. Mulat powoli ściągnął ze mnie sukienkę, a ja odwdzięczając się mu tym samym, pozbawiłam go koszulki. Moje nogi oplatały go w pasie, a ręce gładziły jego plecy. Teraz ja zaczęłam całować jego szyję, pozwalając sobie na delikatne przygryzanie w niektórych miejscach. Wiedziałam, że sprawia mu to przyjemność, bo przy każdym "gryzku" wydawał z siebie krótki jęk i głęboko oddychał. Ściągnął ze mnie biustonosz i masował moje piersi, po chwili zaczął je całować i ssać. Bawił się nimi, językiem drażnił moje sutki, a ja, co jakiś czas wbijałam w jego plecy paznokcie. Nie myślałam o niczym, poddałam się kompletnie temu, co działo się w tym momencie. Działałam instynktownie i robiłam to, co czułam i co podpowiadało mi serce. Położyłam go i teraz ja znalazłam się na nim. Całowałam jego klatkę piersiową. Powoli zaczęłam zniżać się w stronę pępka, nie przestawałam całować go po brzuchu. Ściągnęłam z niego spodnie. Po chwili podniosłam się wyżej. Usiadłam na nim okrakiem i całowałam go w usta. Gładził moje plecy i pośladki. Położyłam się na nim i czułam jak moje nagie piersi ocierają się o jego klatkę. Ściskał moje pośladki i nagle obrócił mnie na plecy. Teraz on przejął inicjatywę. Całował mój dekolt, szyję, piersi. Schodził coraz niżej, ściągnął moje koronkowe majteczki i zaczął gładzić mnie po nogach. Nachylił się i całował moje uda od wewnątrz. Powoli zbliżał się do mojej kobiecości, im był bliżej, tym szybciej i głębiej zaczęłam oddychać. Najpierw dotknął ją delikatnie, po chwili nachylił się i zaczął ją całować. Rozchylił mi nogi i lizał ją teraz namiętnie. Na to uczucie, znowu wygięłam się, wiedziałam, że długo nie wytrzymam, że zaraz będę piszczeć z rozkoszy, która opanuje moje ciało! On zabawiał się dalej, znalazł mój "guziczek" i zaczął go drażnić językiem. Czułam jak kumuluje się we mnie, jak zbiera się do eksplozji. Nie musiałam czekać długo. Wybuchłam!!! Napięłam wszystkie mięśnie, czułam jak rozchodzi się we mnie i jak wypełnia całe moje ciało to uczucie spełnienia, orgazmu. Szczytowałam po raz pierwszy tego wieczoru. Po chwili, Zayn przybliżył się do mnie i mocno mnie przytulił. Zaczęliśmy się całować i chwilę potem poczułam jak delikatnie wchodzi we mnie. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Zayna. Patrzył na mnie i posuwał się powoli w górę i w dół. Znowu całowaliśmy się namiętnie, a ja czułam go w sobie, wypełniał mnie w całości. Byliśmy tak blisko, niemalże wpijaliśmy się w siebie. Delikatnie uniosłam biodra, Malik wsadził tam swoje ręce i podniósł mnie. Kochaliśmy się teraz na siedząco. Teraz ja posuwałam się to w górę to w dół. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy i oddychaliśmy. W pokoju słychać było tylko nasz, wspólny oddech. Poczułam, tam w środku, jak jego członek delikatnie ociera się o mój kolejny "guziczek". Zaczęłam przyspieszać, chłopak trzymał mnie za pośladki i unosił delikatnie. Czułam, że razem będziemy szczytować.Zaczęłam drapać go po plecach, chyba zrobiłam to za mocno, bo mulat syknął. W tym samym momencie razem przeżyliśmy orgazm. Zamknęłam oczy i czułam, jak rozchodzi się we mnie to uczucie spełnienia, jak napełnia każdy milimetr kwadratowy mojego ciała. Zdrętwiałam, wstrzymałam oddech i czekałam. Te kilkanaście sekund trwało wiecznie. Po chwili, jak doszłam do siebie, spojrzałam na niego. Nie mógł złapać tchu, lecz widać było szczęście w jego oczach. Po chwili opadliśmy na łóżko wtuleni w siebie i usnęliśmy.
Następnego dnia obudziłam się o 7:00, była sobota, cały czas w głowie miałam wczorajszą noc. Jestem pewna, że kocham Zayna, lecz bałam się z nim związać. Postanowiłam, że jak najszybciej wrócę do domu żeby sobie wszystko przemyśleć.
Oczami Zayna:
Obudziłem się o 10:00, zauważyłem, że Ani przy mnie nie ma, więc pomyślałem, że jest w łazience, albo w innym pomieszczeniu. Niestety szukanie jej okazało się stratą czasu, ponieważ nigdzie jej nie było. Byłem wściekły, że poszła do domu bez słowa. Postanowiłem do niej iść. Wpadłem do jej domu bez pukania, na co ona jedynie podskoczyła z kanapy.
- Co ty tu robisz?- krzyknęła
- Jak to co? Przecież jestem twoim chłopakiem i powinienem wiedzieć co się dzieje z moją dziewczyną! Dlaczego tak szybko wróciłaś do domu?
- Ponieważ nie jestem pewna swoich uczuć! Zayn ja muszę wszystko sobie przemyśleć! Daj mi trochę czasu!- powiedziała na co łzy napłynęły mi do oczu
- Ania! Kochałem cię bardzo, a dzięki naszej wspólnej nocy kocham cię jeszcze bardziej! Jesteś dla mnie najważniejsza, nigdy nikogo tak nie kochałem, zrozum to w końcu! Zrobiłbym dla ciebie wszystko!- wrzeszczałem
- Zayn, proszę cię wyjdź stąd!- krzyknęła, po czym wybiegłem z jej domu trzaskając drzwiami.
Oczami Ani:
Kompletnie nie wiedziałam co mam robić, tzn czy być z nim, czy też nie. Miałam mętlik w głowie. Po jakiejś godzinie rozmyślania, doszłam do wniosku, że nie mam czego się bać i że powinnam dać mu jedną szansę. W sumie raz się żyję. Nie wiedziałam jednak jak mam go przeprosić, lecz nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł, a mianowicie postanowiłam kupić mu jedną czerwoną różę i misia z napisem 'I love you'. No nie powiem, ta róża to dość orginalny prezent dla chłopaka, no ale cóż, taka właśnie jestem- orginalna. Kiedy byłam już pod chłopaków domem weszłam do środka bez pukania, tak jak to zrobił jakiś czas temu Maliczek.
- Cześć chłopaki, gdzie jest Zayn?- zapytałam czwórki frajerów oglądających jakiś zboczony film
- U siebie!- powiedział Niall
Kiedy byłam pod pokojem Zayna nacisnęłam na klamkę, lecz drzwi były zamknięte. Zapukałam więc dosyć głośno, na co usłyszałam głos Malika:
- Liam, zostaw mnie samego! Nie mam ochoty teraz z nikim rozmawiać!
- Zayn, to ja, Ania!- nie minęła nawet sekunda, aż tu nagle usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w zamku, po chwili tuż przede mną stanął Zayn.- Mogę wejść?- zapytałam po czym Zayn kiwnął potwierdzająco głową- Chciałabym cię za wszystko przeprosić! Mam dla ciebie prezent na przeprosiny!- powiedziałam i wyciągnęłam zza pleców różę i misia
- Pierwszy raz dostałem prezent od dziewczyny! Zawsze to ja musiałem kupować dziewczynom drogie gadżety! Jesteś wspaniała! Kocham cię!- powiedział z uśmiechem na twarzy
- Ja ciebie bardziej!- wyszeptałam, po czym nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
- Naprawdę chcesz ze mną być?- przerwał
- No pewnie głupku!- krzyknęłam i znów się pocałowaliśmy. Ten dzień spędziliśmy na słodkim nic nie robieniu. Leżeliśmy jedynie na łóżku i rozmawialiśmy o nas, o szkole, o 1D, jednym słowem poznawaliśmy się na nowo.




2 komentarze:

  1. Ci powiem że myślałam o czymś innym jak Ania taka wredna, lecz całkiem nie źle też to zrobiłaś ; ) pozdrawiam i czekam na newwsa ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie bardzo mi sie podoba ten rozdział ale coś sie dzieje

    OdpowiedzUsuń